Przed nami sesja wypełniona wieloma istotnymi odczytami. Polski rynek pracy, brytyjska i amerykańska inflacja. A na kolację “minutki” FOMC.
Ambiwalentny odczyt
Lokalnie najważniejszym odczytem dnia jest ten dotyczący rynku pracy. Inwestorzy mogą mieć spory problem z jego interpretacją. Przede wszystkim dynamika zatrudnienia wyraźnie spadła i wynosi obecnie zaledwie 1,1%. Już grudniowy odczyt na poziomie 2,6% budził pewien niepokój, który teraz wyraźnie został pogłębiony. Nie da się ukryć, że problemy z dynamiką PKB zaczynają się przekładać na rynek pracy i możemy się spodziewać dalszego wzrostu bezrobocia. Pozytywnie zaskoczyła za to dynamika wynagrodzenia, która znowu może się chwalić siódemką z przodu. Wypchany kalendarz
Obecny tydzień bardzo powoli nam się rozkręcał. Przede wszystkim ze względu na poniedziałkowe święto w Stanach, które bardzo pomogło choćby Japończykom. Fatalne dane z gospodarki Kraju Kwitnącej Wiśni zapewne bardziej by uderzyły w jena na pełnym rynku. Wczorajsza sesja też nosiła znamiona efektu późnego startu, choć akurat na rynku akcyjnym było ciekawie ze względu na fatalne wiadomości z firmy Apple. Środowa sesja jest jednak pełna ważnych danych, więc handel powinien ruszyć pełną parą. I już nie zwolnić aż do końca tygodnia. Poznaliśmy kolejne słabe dane z Japonii, gdzie zarówno import, jak i eksport się skurczyły. Warto też zwrócić uwagę na odczyty inflacyjne na Wyspach Brytyjskich, zwłaszcza w kontekście ostatniej dyskusji o potencjalnym cięciu stóp procentowych. Mniej emocji zapewne wzbudzi odczyt inflacji w USA, ponieważ po pierwsze dotyczy ona cen producenckich, a po drugie za oceanem sytuacja ze stopami procentowymi jest znacznie bardziej klarowna. O tym jak bardzo będziemy mogli się przekonać wieczorem z lektury tzw. “minutek” Komitetu Decyzyjnego FED. Rynek oczekuje kolejnych zapewnień, że w najbliższym czasie FOMC przyjmie strategię wait & see. Złoty powstrzymuje straty
Już początek sesji na walutach pokazuje, że środa będzie ciekawa. Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na eurodolara, którego kurs po zejściu poniżej pułapu 1,08 $, od rana testuje zawzięcie ten poziom. Prawdopodobnie dolar obecnie zbiera siły przed kolejnym ruchem w dół. Siłę amerykańskiej waluty widzimy także względem złotego, rano kurs USDPLN przekroczył poziom 3,95 zł i był najwyższy od początku października. Euro kosztuje 4,265 zł, frank znowu powrócił powyżej poziomu 4 złotych. Tanieje za to funt, za którego zapłacimy 5,12 zł.
Bilgiler ve yayınlar, TradingView tarafından sağlanan veya onaylanan finansal, yatırım, işlem veya diğer türden tavsiye veya tavsiyeler anlamına gelmez ve teşkil etmez. Kullanım Şartları'nda daha fazlasını okuyun.