Ostatnie tygodnie to seria niefortunnych wydarzeń na złotym. Nie dosyć, że ewidentnie zakończyliśmy trend umocnienia, to jeszcze coraz więcej wskazuje, że rozpoczęliśmy ruch przeciwny. Eurodolar potwierdza swój trend spadkowy.

Tabela. Maksima i minima głównych walut w PLN. Zakres: 21.08.2023-25.08.2023.
Para walutowa EUR/PLN EUR/USD USD/PLN CHF/PLN
Minimum 4,4540 1,0765 4,0770 4,6218
Maksimum 4,4845 1,0939 4,1524 4,7078


Wiele ciekawych rzeczy ostatnio wydarzyło się na głównej parze walutowej globu. Przede wszystkim dostaliśmy potwierdzenie, że trend wzrostowy został zakończony. Jeszcze nie dawno można było się łudzić, żę mamy do czynienia jedynie z korektą, jednak ostatnie zejście poniżej 1,083$ okrada ze złudzeń. Rozpoczęliśmy trend spadkowy, co zapewne będzie miało ogromne przełożenie na globalne rynki. To, że dolar jest w cenie, oznacza tyle, że rynki żegnają się z ideą przełączenia na większe ryzyko. A to ma już bezpośrednie przełożenie na naszego złotego. Jeszcze dzisiaj część inwestorów ma nadzieję na zatrzymanie tej fali ustami bankierów centralnych. Trwa właśnie ich sympozjum, gdzie głównymi gośćmi mają być zarówno Powell, jak i Lagarde. Rzecz w tym, że by zatrzymać negatywny trend oboje by musieli się spełnić w ściśle przypisanej im roli. Szanse na to są znikome, zwłaszcza że w ostatnim czasie oboje mocno postawili na niezależność i prawdopodobnie będą chcieli zachować jej resztki. Warto zauważyć, że kontynuacja obecnego ruchu może nas sprowadzić co najmniej do poziomu 1,06$.

Tę zmianę nastawienia wyraźnie widać na wykresie USDPLN. Po trzymiesięcznym trendzie spadkowym teraz wyraźnie wchodzimy w nową erę. O tym, że nie jest to tylko korekta, najlepiej świadczy ostatnie przebicie ważnego wsparcia. Obecnie mamy do czynienia z dwoma scenariuszami. Pierwszy, bezpieczny, zakłada zniesienia 50% ostatniego ruchu, a więc zatrzymanie się w okolicach 4,255 zł. W tym miejscu wypada również ostatni niepokonany szczyt krótkoterminowy, co miałoby potwierdzać tę teorię. Jeśli jednak nie uda się zatrzymać ruchu na tych poziomach, czeka nas kolejna wspinaczka o następne 20 groszy. Byłby to kolejny czynnik potwierdzający, że to nie koniec walki z inflacją. Nie da się ukryć, że ostatnie spadki dynamiki cen to miks czynników zewnętrznych, które niestety zaczynają wygasać. Jeśli dodamy do tego potencjalne przedwyborcze obniżki stóp procentowych, nagle może się okazać, że problem powrócił ze zdwojoną mocą. Będzie to prawdopodobnie najwyższy rachunek, jakie wolne wybory nam wystawiły do tej pory.


Ciekawie wygląda sytuacja na parze z euro. To kolejny raz, gdy mówimy o dwóch rannych, co przekłada się na konsolidację na tej parze. Tu również obserwujemy zatrzymanie trendu spadkowego, jednak w przeciwieństwie do dolara, wspólna waluta nie potrafi wykreować trendu wzrostowego. Dlatego od dwóch tygodni znajdujemy się w zawężającej się konsolidacji, która coraz mocniej przypomina formację trójkąta. Rzecz w tym, że ciężko jednoznacznie ustalić trend przed jej uformowaniem, z jednej strony ruch spadkowy został zakończony, z drugiej wzrostowy nie był jeszcze w pełni rozwinięty. Może to sygnalizować powrót do tego, w czym para EURPLN czuje się najlepiej, więc do bylejakości. Co prawda trendy boczne są domeną wakacyjnych miesięcy na tej parze, to jednak wielokrotnie obserwowaliśmy je także wczesną jesienią. Oczywiście pivot w najważniejszych bankach centralnych może tu sporo zamieszać. I nie będzie to raczej dobra wiadomość dla złotego.

Wiele wskazuje na to, że era taniego franka również została zakończona. Po tym, jak w pierwszej połowie lutego rozpoczął się trend spadkowy na parze CHFPLN, helwecka waluta straciła blisko 40 groszy. W szczytowym momencie kurs wynosił 4,87 zł, by ostatecznie spaść poniżej 4,50 zł. Ruch ten trwał 4 miesiące i wiele wskazuje na to, że został zakończony bezpowrotnie. Zwłaszcza kiedy w tym tygodniu udało się pokonać opór przy 4,67 zł. Ostatnie górne cienie co prawda sugerują, że potencjał wzrostowy przeżywa kryzys i jeśli faktycznie doszłoby do załamania, to możemy obserwować powrót do okolic 4,60 zł. W przeciwnym wypadku, gdyby jednak trend wzrostowy się obronił, to kolejny punkt oporu byłby formowany dopiero przy 4,75 zł. Oznacza to prawdopodobnie kolejne dwa tygodnie wzrostów.
Beyond Technical Analysis

Aynı zamanda::

Feragatname