Dzisiaj o 10:00 poznaliśmy zarówno słabsze dane z kraju, jak i lepsze ze strefy euro, czyli naszego głównego partnera handlowego. W rezultacie mamy dwa silne sprzeczne bodźce dla notowań złotego.

Więcej bezrobotnych za oceanem


Drugi tydzień z rzędu widzimy wzrost liczby nowozarejestrowanych bezrobotnych w USA. Jest to o tyle dziwne, że wzrost jest istotny, a większość prognoz wskazywała na to, że liczba rejestrujących się bezrobotnych po gwałtownym wybiciu na początku pandemii będzie stopniowo spadać i wracać w okolice poziomów sprzed pandemii. Pamiętajmy, że stopa bezrobocia spadła już do 6,3%, co wskazuje na to, że proporcjonalnie do wyników sprzed pandemii liczba wniosków jest nieproporcjonalnie wyższa. Słabsze dane przekładają się również na rynek walutowy, gdzie po raz kolejny obserwujemy słabszą dyspozycję dolara względem głównych walut.

Sprzedaż w Polsce

Po wczorajszych danych o produkcji przemysłowej w Polsce przyszedł czas na sprzedaż detaliczną. Ta z kolei wypada słabiej od oczekiwań. W ciągu roku spadła ona o 6%, podczas gdy oczekiwano wyniku o jeden punkt procentowy lepszego. Gorzej wypadła też produkcja budowlano-montażowa, która w ciągu roku spadła aż o 10%. Nie są to dane, które odbiegają od tego, co dzieje się w innych państwach, ale jest to pewien wyłom w serii ostatnich odczytów, które wyprzedzały oczekiwania. Zmiana ta na razie nie przyniosła istotnych zmian w kursie EURPLN.

Lepsze dane z Europy


W tym samym czasie co dane z Polski poznaliśmy wstępne dane ze strefy euro o indeksach PMI. Indeks dla przemysłu jest na bardzo wysokim poziomie 57,7 pkt, czyli aż o 3,4 pkt powyżej oczekiwań. Słabiej z kolei wypadł indeks dla usług. Rynki jednak jako ważniejszy uważają PMI przemysłowy stąd pozytywna reakcja. To właśnie dobre dane z Europy zamortyzowały złotemu negatywny wpływ krajowych danych.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:

15:45 - USA - PMI dla przemysłu.
Beyond Technical AnalysisbezrobocieEURplnpolskastrefaeuroUSA

Aynı zamanda::

Feragatname