Obligacje uchodzą za bardzo bezpieczny i stabilny instrument inwestycyjny. Polskie 10-letnie papiery z kolei skaczą w górę i w dół co kilka dni pokazując, że na rynku sporo się dzieje.
Słabsze indeksy koniunktury
Indeksy PMI pokazują to, o czym można od dawna przeczytać w prasie. Entuzjazm w gospodarce spada. Indeks PMI dla przemysłu spadł po raz 8 z rzędu w strefie euro i jest na najniższych poziomach od początku pandemii wirusa COVID-19. Gdyby nie pandemia ostatni raz tak pesymistycznie badani podchodzili do ankiet w 2013 roku. Jeszcze gorsze wyniki pokazuje główna lokomotywa strefy, którą są Niemcy. Niespodziewanie trochę lepiej wypadła Francja. Tutaj nadal jednak mówimy o wynikach wyraźnie poniżej progu 50 pkt odróżniającego rozwój od recesji. Pomimo tych danych wczoraj jednak byliśmy świadkami umocnienia euro do dolara. Dlaczego euro umacniało się przy tak słabych danych z Europy? Głównie dlatego, że indeksy koniunktury w USA wypadły jeszcze gorzej.
Szaleństwo na polskich obligacjach
Rentowność obligacji pokazuje, jak dużo pieniędzy chce rynek, by pożyczyć pieniądze danemu państwu. Wartość ta uwzględnia w dużym uproszczeniu dwie podstawowe kwestie. Pierwszą są alternatywy inwestycyjne. Drugą jest wiarygodność kredytowa danego państwa – w skrócie premia za ryzyko, że zbankrutuje, zanim odda pieniądze. Rentowność polskich papierów sięgnęła na koniec zeszłego tygodnia poziomu ponad 9%. Jest to absolutny niechlubny rekord ostatnich lat. Nawet w 2008 roku w trakcie kryzysu byliśmy ponad 8%. Z drugiej strony nie można upraszczać tego do faktu, że jesteśmy mniej wiarygodni niż wtedy. Dużo wyższe są bowiem stopy procentowe na rynku niż w tamtym czasie. W ciągu ostatnich dwóch dni rentowność obligacji spadła o 1% do poziomu 8%. Pokazuje to, jak duże ruchy kapitału są obecnie na rynku. Pomimo tego złoty jest stabilny.
Chiny nie wracają na starą ścieżkę
Centralnie sterowana gospodarka Chin nie radzi sobie z powrotem na starą ścieżkę wzrostów. Jeszcze przed pandemią głośno mówiło się, że gospodarka traci szansę na kontynuację tak szybkiego wzrostu. Obecnie problemem jest rynek wewnętrzny, gdzie import wzrósł w skali roku o zaledwie 0,3%, co było wynikiem poniżej i tak niskich oczekiwań. Eksport z kolei rośnie o 5,7%, niby nie tak dużo, ale pokazuje, że Chiny wracają na ścieżkę rozwoju na zewnątrz. W rezultacie gospodarka rośnie obecnie o niecałe 4% w skali roku, co z pewnością nie spełnia ambicji tego kraju.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
14:00 – Węgry – decyzja w sprawie stóp procentowych,
Bilgiler ve yayınlar, TradingView tarafından sağlanan veya onaylanan finansal, yatırım, işlem veya diğer türden tavsiye veya tavsiyeler anlamına gelmez ve teşkil etmez. Kullanım Şartları'nda daha fazlasını okuyun.