Na koniec smutna historia dla frankowiczów, którym nie ma czego zazdrościć. Kurs franka miesiąc zaczynał lekko powyżej 4,32 zł, co i tak już było dosyć bolesnym doświadczeniem dla kredytobiorców. To jednak był dopiero początek ich problemów. Zgodnie z zachowaniem PLN wobec wszystkich głównych walut, także w przypadku CHF zobaczyliśmy równię pochyłą. Kurs franka zgodnie z pewną piosenką uwierzył, że może latać i poszybował w kierunku 4,50 zł. Jednak nawet ten poziom nie był dla niego wystarczający i postanowił wypróbować się z 4,51 zł. Tym samym w praktyce wyznaczył historyczne szczyty. Ktoś może zarzucić, że w tzw. czarny czwartek (gdy kilka lat temu Szwajcarski Bank Narodowy zaprzestał obrony swojej waluty) były nawet wyższe piki, ale to była szokowa i krótkotrwała reakcja. W tej chwili mamy do czynienia z o wiele trwalszą sytuacją, oczywiście z niekorzyścią dla złotego. Co prawda także w przypadku tej pary PLN dostał przez chwilę dawkę tlenu i kurs zszedł w pobliże 4,45 zł, ale nie trwało to długo. Rynkowy risk off na koniec tygodnia brzmi jak wyrok dla złotego. Z jednej strony wysysa on kapitał z walut rynków wschodzących, a z drugiej nie kieruje się w stronę dolara, tylko do innych safe haven, w tym CHF. Jeżeli dojdzie do wybicia ostatnich szczytów, to nie czuję się władny w określaniu możliwości wyznaczenia nowych historycznych maksimów. Oby na rynki wróciło opamiętanie…
Bilgiler ve yayınlar, TradingView tarafından sağlanan veya onaylanan finansal, yatırım, işlem veya diğer türden tavsiye veya tavsiyeler anlamına gelmez ve teşkil etmez. Kullanım Şartları'nda daha fazlasını okuyun.